68 views 3 min

0

Komentarzy

Strzeżmy naszej energetyki i bazy węglowej przed likwidacją

- Październik 31, 2021

Musimy strzec naszej bazy energetycznej, w tym węglowej, przed likwidacją.
Może przyjść taki czas, że będziemy skazani wyłącznie na siebie – pisze
Jacek Karnowski na portalu wPolityce. Ostatnie miesiące kolejny raz
uświadomiły nam wszystkim znaczenie polityki energetyki w polityce
międzynarodowej. „To na tym polu decydują się sprawy, które kiedyś
rozstrzygano za pomocą wojen”
Gazociąg Nordstream, zbudowany solidarnym wysiłkiem niemieckiej
chadecji i Władimira Putina, to element o znaczeniu geopolitycznym.
Rosji pozwala szantażować Europę, dyktować wysokie ceny, wpędzać cały
kontynent w drgawki. Niemcom z kolei umożliwia parcie ku tzw. transformacji,
której finałem będzie jeszcze większa dominacja Berlina – czytamy w artykule
Karnowskiego. Dzięki inwestycji zachodni sąsiad Polski będzie liderem
dokonujących się zmian w energetyce i technologii, a także, to on będzie
pośrednikiem w sprzedaży rosyjskiego gazu – paliwa kluczowego w chwili,
kiedy wymusza się rezygnację z węgla i blokuje rozwój energetyki atomowej.
Czytaj też: Premier w „L’Opinion”: Prymat konstytucji to prymat demokracji
Energia to klucz do przyszłości. Świat w coraz większym stopniu stawia na
źródła odnawialne, jednak przez to staje się mniej bezpieczny, a bardziej labilny.
Przekonaliśmy się o tym w tym roku, dłuższy okres bez wiatru spowodował, że
zachód popadł w kłopoty. Zielona energia nie daje stabilności jako stały
składnik mixu energetycznego; co najwyżej może być jego uzupełnieniem.
W tej sytuacji Polska, na której wymusza się przedwczesną, gwałtowną
rezygnację z węgla, powinna działać bardzo ostrożnie. Zapewne nie możemy
zrezygnować z transformacji energetycznej, choćby dlatego, że jest to sprawa,
której zachód, zaczadzony klimatyzmem, nadał status niemal religijny. Możemy
jednak bronić naszej bazy energetycznej, a przynajmniej jej potencjału. Czyli
działać tak, by dało się go możliwe szybko uruchomić. I kopalnie, i elektrownie.
Niczego trwale nie likwidować, niczego na zawsze nie zamykać, trzymać wszystko
w elastycznej gotowości – czytamy na portalu wpolityce.pl.
Pamiętajmy, że może przyjść taki czas, że skazani będziemy tylko na siebie.
Mogą nastąpić lata, że liczyć się będą tylko ci, którzy zachowają zdolność
samodzielnego dostarczania sobie energii. W jaki sposób – to nie będzie aż tak
istotne. W zderzeniu z potężnymi przesileniami ideologiczne mody poparte „nauką”
równie zmilitaryzowaną jak kiedyś marksizm mogą trafić na śmietnik szybciej,
niż się nam wydaje – pisze Jacek Karnowski.
wPolityce/mt

Zostaw komentarz