165 views 6 min

0

Komentarzy

Wakacyjne długi – jak sobie z nimi poradzić?

- Sierpień 18, 2018

Wydawanie pieniędzy lekką ręką na wakacjach może spowodować, że wpadniemy w finansowe tarapaty. Gdy po powrocie okazuje się, że brakuje nam środków na uregulowanie rachunków czy rat kredytów, powinniśmy działać szybko, zanim rozpędzi się spirala zadłużenia. Eksperci radzą, by podreperować domowy budżet i skorzystać np. z wakacji kredytowych. Jeśli sytuacja jest poważna i dostaniemy wezwanie do zapłaty od windykatora, powinniśmy rozpocząć z nim negocjacje.

Zbliża się początek roku szkolnego, a my wracamy z wakacji z dziurą w domowym budżecie lub długiem. Brzmi znajomo? W praktyce, taka sytuacja wcale nie należy do rzadkości.Z danych BIG InfoMonitor wynika, że opóźnienia w płatnościach np. za czynsz, najczęściej pojawiają się właśnie w wakacje oraz w grudniu . Z kolei, według raportu „Kredyt trendy” coraz więcej osób zapożycza się poza bankami, co stwarza największe ryzyko zaległości. Po 2 latach od udzielenia pożyczki aż 12,1 proc. z nich nie jest opłacanych w terminie . – Takie zobowiązanie można zaciągnąć szybko, jednak nie powinniśmy traktować go jako alternatywy w podreperowaniu domowych finansów. Kolejny kredyt, który ma posłużyć do spłaty poprzednich, prędzej wpędzi nas w spiralę zadłużenia, niż będzie receptą na kłopoty. Jeśli potrzebujemy „odpocząć” od spłaty kredytu, spróbujmy wynegocjować z bankiem np. wakacje kredytowe. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie będziemy musieli regulować raty np. przez miesiąc i złapiemy finansowy oddech, jeśli przeholowaliśmy z wydatkami na wakacjach – radzi Leszek Zięba, ekspert Związku Firm Pośrednictwa Finansowego, mFinanse.

Jeśli wiemy, że wydaliśmy za dużo podczas urlopu, musimy opracować plan wyjścia z trudnej sytuacji: – W pierwszej kolejności skupmy się na spłacie kluczowych zobowiązań, takich jak: rachunki, najważniejsze opłaty czy raty kredytów. Brakuje nam na to środków? Pierwsze kroki skierujmy do banku i wynegocjujmy np. dłuższy termin spłaty naszego kredytu. Jeśli nie mamy środków na bieżące potrzeby np. zakupy żywieniowe, możemy chwilowo skorzystać z karty kredytowej, ale nie płaćmy nią, jeśli wiemy, że nie spłacimy wydanego limitu w okresie bezodsetkowym. Oczywiście, z „extra” wydatków musimy zrezygnować do czasu, gdy odzyskamy płynność finansową – tłumaczy Leszek Zięba, ekspert ZFPF.

Wakacje z finałem u windykatora

Jeśli nie spłacimy zobowiązań w terminie i przymkniemy oko na powiadomienia o płatnościach, możemy spodziewać się, że prędzej czy później sprawą zajmie się firma windykacyjna. Nie oznacza to jednak problemów, o ile odpowiednio zareagujemy. – Z naszych doświadczeń wynika, że wielu klientów jest zaskoczonych kontaktem ze strony konsultanta firmy windykacyjnej i nie wie, jak reagować – wskazuje Agnieszka Jarmołowicz, zajmująca się wsparciem osób zadłużonych
w Intrum.

– Niektórzy zaczynają nas unikać, pomijają informacje zawarte w pismach i tym samym pogarszają swoją sytuację, bo niespłacone zobowiązania, rosną. Kiedy dług się powiększa, sprawa może trafić do sądu i w końcu przejmuje ją komornik. Nie powinniśmy obawiać się rozmów z przedstawicielem firmy windykacyjnej, ponieważ jego rolą jest wytłumaczenie nam skąd wzięło się zadłużenie i pomoc w znalezieniu najlepszego wyjścia z sytuacji – wyjaśnia Agnieszka Jarmołowicz.

Co robić, gdy nie mamy pieniędzy na spłatę długu?

Jeśli po otrzymaniu pisma z windykacji, nie widzimy możliwości spłaty długu, nie załamujmy rąk. Należność nie zawsze trzeba bowiem opłacić jednorazowo.

– Choć na piśmie od windykatora znajdziemy wskazanie rachunku bankowego i terminu spłaty zobowiązania, nie wpadajmy w panikę, gdy ta kwota przekracza nasze możliwości finansowe. W większości przypadków udaje się wspólnie opracować realny plan, który pozwala na spłatę zadłużenia w ratach. Trzeba jednak pamiętać, że kluczem do sukcesu jest przestrzeganie ustaleń i szczera rozmowa – dodaje Agnieszka Jarmołowicz, Intrum.

Co ważne, firmy windykacyjne niekiedy nie tylko pomagają w opracowaniu planu spłaty długu, ale jeszcze doradzają, co zrobić, by w przyszłości nie doprowadzić do podobnego problemu. Jeśli co miesiąc w naszym budżecie domowym pojawia się dziura, jeszcze przed kolejną wypłatą, musimy dokładnie przyjrzeć się wpływom i wydatkom. Najprostszym sposobem jest sporządzenie listy comiesięcznych dochodów i kosztów, dzięki której szybko wyłapiemy, gdzie uciekają pieniądze. W pierwszej kolejności warto zrezygnować z niepotrzebnych wydatków, a następnie próbować ograniczyć stałe koszty.

Źródło:newsrm.tv

Zostaw komentarz