Wszystko wskazuje, ze pod koniec tego roku pierwsze statki przepłyną przez kanał na
Mierzei Wiślanej – powiedział we wtorek w Polskim Radiu 24 wiceminister infrastruktury
Marek Gróbarczyk.
„Tak jak zakładaliśmy, będzie to ten rok, druga połowa tego roku. Nie chcemy wskazywać konkretnej daty,
bo przed nami trudny element uruchomienia wrót wodoszczelnych. To pierwsza w Polsce taka inwestycja,
więc pewnie będą trudności, żeby wszystko działało prawidłowo, ale wszystko wskazują na to, ze pod koniec
tego roku pierwsze statki przepłyną przez Mierzeję” – powiedział Gróbarczyk.
Dodał, że otwarcie kanału przez mierzeję oznacza szanse rozwoju dla miejscowości leżących nad
Zalewem Wiślanym – takich jak Elbląg czy Frombork.
„Cały ten obszar działania będzie miał wpływ na uruchomienie Polski wschodniej – obszarów, które nie miały
szans na rozwój, nie mówiąc o rozwoju portu Elbląg, który był już +umartwiony+. Mówiło się, że to najdroższe
parkingi na świecie, bo na nabrzeżu stały samochody. Mam nadzieję, że to się zmieni, że w tym roku ruszą statki
przez kanał i że zaczniemy nowy etap rozwoju Elbląga, ale i innych miejscowości, leżących nad Zalewem, które będą
miały możliwość rozwoju przemysłowego, ale i turystycznego” – powiedział wiceminister infrastruktury.
Dodał, że wraz z budową kanału konieczne jest pogłębienie toru wodnego przez Zalew Wiślany i rzeki Elbląg,
modernizacja portu w Elblągu, budowa nowych mostów.
Gróbarczyk był pytany także o sytuację przemysłu stoczniowego. Przypomniał, że do likwidacji stoczni doszło
w 2008 r. za czasów rządu PO-PSL, który „nie realizował żadnej polityki obrony tej branży, nie oddał sprawy do ETS,
tylko zrealizował to, co przyszło z Komisji Europejskiej”. Powiedział, że rząd Zjednoczonej Prawy od 2016 roku realizuje
program odbudowy tej branży i do polskich stoczni trafiło zamówienie na budowę 4 promów.
„Mamy podpisany kontrakt, przelane pieniądze, rozpoczyna się budowa – i mamy próbę zdyskredytowania działań
rządu przez opozycję, poprzez powrót do sarkazmu, co ma na celu zdyskredytowanie całego procesu” – ocenił Gróbarczyk.
Dodał, że cały program budowy promów ma wartość 4 mld zł, a powstanie 4 statków „zabezpieczy potencjał
przewozowy naszych armatorów”.
„Stocznie w Rostocku i Wismarze, które dostawały nieograniczone środki z budżetu niemieckiego, właśnie
splajtowały” – stwierdził Gróbarczyk.
PAP/ as/