Ostatni tydzień pokazał, że stanęliśmy w obliczu chaosu niemieckiej i europejskiej polityki
zagranicznej i bezpieczeństwa. W takiej sytuacji nie byliśmy od dziesięcioleci – tak lider CDU
Friedrich Merz podsumował debatę nad oświadczeniem rządu kanclerza Olafa Scholza.
Cytowany w czwartek przez dziennik „Bild” Merz wyliczył następnie błędy polityczne Niemiec, z których
większość – jak zauważył – miała miejsce za rządów Angeli Merkel.
Nam także zagraża agresja. Jednostronne rozbrojenie doprowadziło do zmniejszenia naszego
bezpieczeństwa – wyliczał lider CDU.
Niewątpliwym celem ataku Merza była nieobecna kanclerz Angela Merkel – podkreśla „Bild”.
To przede wszystkim Merkel uniemożliwiła przyjęcie Ukrainy i Gruzji do NATO podczas szczytu w Bukareszcie
w 2008 roku. Ówczesny prezydent USA George W. Bush był wówczas zdeterminowany, aby oba kraje
kandydowały do NATO. Jednak „ostatecznie zwyciężyła Merkel”.
Władimir Putin, mając prawo weta w NATO, postawił wtedy na swoim, jak krytycznie skomentowali uczestnicy
szczytu z Europy Wschodniej – przypomina „Bild”.
Merkel przez lata wielokrotnie negocjowała z Putinem. Odbyła z nim między innymi kilkugodzinne rozmowy
w trakcie szczytu G20 w Brisbane w 2014 roku. W lutym 2015 r. negocjowała z Putinem w Mińsku dobre 17 godzin.
Wielkim błędem było postrzeganie Putina jako uczciwego partnera, który byłby gotów pójść na ustępstwa. W rzeczywistości
Putin nigdy nie zamierzał realizować porozumienia mińskiego. Po uzgodnionym zawieszeniu broni nadal trwała
okupacja wschodniej Ukrainy oraz aneksja Krymu – przypomina „Bild”.
Biden, ówczesny wiceprezydent USA, wspomina „dziwne spotkanie z Angelą Merkel” przy okazji Monachijskiej Konferencji
Bezpieczeństwa w 2015 roku. Merkel podczas przemówienia przekonywała, że integralność i suwerenność Ukrainy jest
lekceważona, podobnie jak prawo międzynarodowe – wspomina Biden w książce „Promise me”.
Ku mojemu rozczarowaniu, po swoim przemówieniu kategorycznie odmówiła nawet rozważenia dostarczenia broni
dla ukraińskiej armii. Twierdziła, że tego kryzysu nie da się rozwiązać militarnie – pisze Biden. Jego zdaniem, Merkel i
europejskie rządy były wówczas przede wszystkim zaniepokojone „wpływem sankcji handlowych i gospodarczych
na ich własne kraje”.
Podczas trójstronnej rozmowy Merkel i Bidena z ówczesnym prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, Merkel miała
„nieustannie namawiać Poroszenkę, by ten +zaoferował Putinowi jakieś wyjście+” – pisze Biden. Podkreśla, że już wtedy
widział wyraźne konsekwencje złej polityki rosyjskiej w wykonaniu Niemców i Europejczyków. „A to, co się w tej kwestii
dzieje, dotyczy nie tylko Ukrainy, ale ma wpływ na Europę i cały świat” – podkreśla.
Z perspektywy czasu nawet osoby bliskie byłej kanclerz widzą, że żadne próby oswojenia irracjonalnego i niemal opętanego
szefa Kremla nie były owocne – podsumowuje Bild. „Gdyby dostarczane dopiero teraz pociski przeciwpancerne zostały wysłane
wcześniej, Ukraińcy mogliby być dzisiaj w lepszej sytuacji”.
PAP/RO