105 views 9 min

0

Komentarzy

Na straży wschodnich rubieży – Korpus Ochrony Pogranicza

- Październik 3, 2023

Zwycięska wojna z bolszewikami nie zażegnała niebezpieczeństwa ze strony
wschodniego sąsiada – wręcz przeciwnie, Polska stała się obiektem częstych ataków
sowieckich dywersantów, w ramach prowadzonej przez Kreml wojny hybrydowej. Za
ochronę „płonącej” granicy odpowiadał utworzony 99 lat temu Korpus Ochrony
Pograniczna.
Antypolska działalność na tzw. Kresach Wschodnich, a więc najdalej wysuniętych na wschód
rubieżach Rzeczypospolitej, była inicjowana, planowana i koordynowana w Moskwie.
Tamtejsze władze nigdy nie uznały granicy ryskiej, ustalonej na mocy traktatu kończącego
wojnę polsko-bolszewicką, zawartego 18 marca 1921 r. Wsparcie dla przygranicznej dywersji
miało osłabić system bezpieczeństwa młodego państwa polskiego, a w przyszłości skutkować,
tym razem udaną, próbą importu komunizmu na ziemie polskie.
Osiągnięciu tego celu służyły sowieckie prowokacje graniczne, napady rabunkowe i akcje
zbrojne na niedostatecznie chronione polskie posterunki. Szczyt akcji destabilizacji państwa
polskiego przypadł na rok 1924. Doszło w nim do co najmniej 200 napadów i 30 zamachów o
charakterze terrorystycznym.
„Dla wszystkich nie ulegało to wątpliwości, że główne sprężyny działające znajdowały się
poza granicami Polski. Jednocześnie wśród ludności miejscowej urabiano sobie dla takich
wypadów tajnych sojuszników, którzy dawali wszelką pomoc w drodze, kryjówki na
postojach i którzy wzmacniali szeregi napastujących. Obok tak zorganizowanej akcji, mającej
swe źródło poza granicami Polski i noszącej charakter polityczny, rozpanoszyła się na kresach
akcja czysto bandycka lokalna. Potworzyli się prowodyrzy band rozbójniczych, siejący
postrach i nie dający się uchwycić (…). Latem 1924 opinia całego kraju wstrząśnięta została
bezczelnością i powodzeniem szeregu napadów band dywersyjnych” – wspominał ówczesny
premier Władysław Grabski.
Przysłowiową „czarę goryczy” przelał bandycki napad na oddalone ok. 15 km od granicy
miasteczko Stołpce nad Niemnem, przez które biegła ważna strategicznie linia kolejowa
Berlin-Warszawa-Mińsk-Moskwa. Zuchwałą akcję przeprowadził w nocy z 3 na 4 sierpnia
1924 r. liczący ponad 100 osób oddział dywersantów, przetransportowany do granicy
ciężarówkami Armii Czerwonej.
Napastnicy, przedstawiani w propagandzie sowieckiej jako „partyzanci”, zdemolowali
miejscową komendę Policji Państwowej, gmach starostwa i Urząd Pocztowy oraz podpalili
budynek dworca kolejowego. Ze stołpeckiego więzienia uwolniono ok. 150 więźniów, wśród
nich przywódców Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi. Polscy policjanci próbowali
stawiać opór, ale nie mieli szans na dłuższą walkę. Zginęło siedmiu z nich, trzech odniosło
rany. Wśród ofiar był także urzędnik starostwa.
Atak na Stołpce odbił się szerokim echem w całym kraju nad Wisłą, a polskie władze w
błyskawicznym tempie przystąpiły do rozprawy z bandycką działalnością sowieckich
dywersantów.
„Stosunki na naszym pograniczu wschodnim muszą być poddane radykalnej
i natychmiastowej rewizji. Z faktu, że bolszewicy prowadzą tam z nami zaciekłą, podjazdową
wojnę, musimy wyciągnąć odpowiednie wnioski. Słaba, względnie zła administracja,

zdemoralizowana policja, której członkowie zawodowo piją i z rodzinami przechodzą do
Rosji Sowieckiej, kompletny brak autorytetu Państwa wśród ludności miejscowej,
tolerowanie jawnych podżegiwań do zamieszek – wszystko to przygotowuje doskonały grunt
pod napady bolszewickie na kresach wschodnich” – pisał 5 sierpnia 1924 r. minister spraw
wojskowych gen. Władysław Sikorski do premiera Grabskiego.
Sowieckich napadów – tłumaczył minister – „nie zwalczy wojsko używane dorywczo –
nieorientujące się w miejscowych warunkach – rzadko znajdujące stojącą na wysokości
zadania pomoc ze strony policji – a mające przeciwko sobie większość miejscowej ludności,
współdziałającej w sposób skryty z bandytami”.
Odpowiedzią polskich władz na dywersję Związku Sowieckiego było utworzenie Korpusu
Ochrony Pograniczna – formacji zorganizowanej na wzór wojskowy, będącej częścią sił
zbrojnych. 12 września 1924 r. gen. Sikorski wydał rozkaz o utworzeniu Korpusu, a pięć dni
później – 17 września – Ministerstwo Spraw Wojskowych ogłosiło instrukcję opracowaną
przez Sztab Generalny Wojska Polskiego, określającą strukturę i organizację nowej formacji.
Zakładano, że liczebność KOP osiągnie prawie 28 tys. żołnierzy. Pod koniec lat 20. XX
wieku długość linii granicznej, ochranianej przez Korpus, liczyła 2334 km, z czego ponad
połowę (1412 km) stanowiła granica ze Związkiem Sowieckim. KOP strzegł też granic z
Litwą, Łotwą (do lipca 1939 r.), Rumunią, Węgrami (od marca 1939 r.) i należącymi do
Niemiec Prusami Wschodnimi (od listopada 1927 r. do stycznia 1939 r.)
Ogółem powstało sześć Brygad KOP, których nazwy wzięły się od miejscowości lub
regionów ich stacjonowania: „Grodno”, „Wilno”, „Nowogródek”, „Polesie”, „Podole” i
„Wołyń”. Dowództwo nad Korpusem objął gen. Henryk Minkiewicz (sprawował tę funkcję
do 1929 r.).
W rozkazie z 23 października 1924 r. gen. Minkiewicz tak zwrócił się do swoich
podwładnych, rozpoczynających służbę na granicy: „Powołani zostaliście do szeregów
Korpusu, aby pełnić ciężką i odpowiedzialną służbę ochrony wschodniej granicy
Rzeczypospolitej. Czeka Was zadanie trudne, wymagające żołnierskiego poświęcenia, hartu
woli i siły charakteru. Oto zbrojne najemne bandy wkraczają w granice Państwa Polskiego,
aby palić dobytek spokojnym mieszkańcom, grabić ich mienie, mordować opornych, a
następnie ratować się ucieczką, zostawiając za sobą zgliszcza i ruiny. Na ziemiach,
umęczonych długoletnią wojną, zapanował znowuż gwałt i terror. Cichy, pracujący w pocie
czoła mieszkaniec wsi i miast nie jest już pewien dnia, ani godziny. W tych warunkach cała
ludność Województw Kresowych spogląda na żołnierzy KOP, jako na swoich właściwych
obrońców”.
Żołnierze KOP nie tylko bronili wschodnich rubieży państwa oraz zapewniali bezpieczeństwo
ich mieszkańcom. Pełnili też inne istotne zadania, zapewniające wewnętrzną stabilizację
kraju: prowadzili działalność wywiadowczą i kontrwywiadowczą, neutralizowali wrogą
agenturę, łagodzili kryzysy wśród lokalnej ludności, wykrywali i zwalczali przestępstwa
gospodarcze (w tym przemyt), zajmowali się budową infrastruktury, zapobiegali próbom
nielegalnego przekraczania granic itd. Ponadto KOP prowadził darmową działalność
szkoleniową, oświatową, kulturalną, a nawet medyczną. Wszystko to na obszarze
zróżnicowanym narodowościowo, etnicznie i religijnie, narażonym na szczególne
niebezpieczeństwo ze strony ZSRR.

17 września 1939 roku, w 15. rocznicę utworzenia KOP, żołnierze tej formacji stanęli do
nierównej walki z sowieckim najazdem, przyjmując na siebie pierwsze uderzenia ze wschodu.
Tysiące z nich Armia Czerwona wzięła do niewoli. Setki spośród schwytanych Sowieci
wywieźli do obozów NKWD, a następnie zamordowali w ramach zbrodni katyńskiej.
Polskifr.fr

 

#KorpusOchronyPogranicznej #HistoriaPolski #SowieckaDywersja #KresyWschodnie #WalkaZBolszewikami #PolskaHistoria #KOP #BezpieczeństwoGranicy #PolacyNaWschodzie #WojnaHybrydowa #PolskaNiepodległa #BitwaOWilno #PolskaArmia #DywersjaSowiecka #PolskaHistoriaWojskowa #PolskieSilyZbrojne #PolacyWBitwie #BitwaOGranice #KorpusOchronyPogranicznej1924 #SowieckaNapasc #PolskieBohaterstwo #PolskaTradycjaWojskowa

Zostaw komentarz