69 views 7 min

0

Komentarzy

Polscy śpiewacy operowi podbijają serca hamburskiej publiczności

- Luty 2, 2024

Dwoje polskich solistów występujących w „Tosce” Pucciniego w Hamburger Staatsoper zachwyciło zarówno
tamtejszą publiczność, jak i krytyków. Partię tytułową śpiewała Ewa Vesin, pamiętna Halka z Wiednia w 2019 roku, a partnerował jej
Andrzej Dobber jako Scarpia. Świetne głosy, wysoki poziom wykonawczy i wyraziście zarysowane postacie złożyły się na ich sukces.
Dyrygent Paolo Carignani zaserwował publiczności prawdziwą muzyczną ucztę, kreśląc doskonały muzyczny portret „Toski”
o najróżniejszych barwach i odcieniach, który odpowiada włoskiemu temperamentowi.
Akcja najsłynniejszej opery Giacomo Pucciniego toczy się w Rzymie, podczas wojen napoleońskich. Treścią jest miłość tytułowej bohaterki, śpiewaczki Florii Toski i malarza Mario Cavaradossiego, która zostaje poddana ciężkiej próbie. Prefekt miejscowej policji
baron Scarpia wykorzystuje przypadkowe uwikłanie Cavaradossiego w sprawę polityczną, aby go aresztować
i stracić, a tym samym zdobyć dla siebie piękną Toscę. Para kochanków próbuje wszelkimi sposobami wyzwolić się z impasu, ale i tak oboje czeka tragiczny koniec. Publiczność hanseatyckiego miasta nie miała wielu okazji, aby obejrzeć „Toscę”. Od 1905 do 2000 roku
wystawiano ją tam zaledwie kilkanaście razy. Początkowo śpiewano tę operę po niemiecku, a od 1980 r.
wykonuje się ją w języku oryginalnym, włoskim. Ostatnia produkcja w Hamburger Staatsoper była wznowieniem legendarnej inscenizacji Roberta Carsena, przygotowanej w latach 90-tych w Antwerpii. Następnie przejęły ją teatry w Barcelonie, Zurychu i w Hamburgu.
Scenografia Anthony`ego Warda jest przewrotna. Pierwszy akt ukazuje wnętrze kościoła z freskiem przedstawiającym Marię Magdalenę,
nad którym pracuje Cavaradossi. To jeszcze jest zgodne z librettem. Ale kiedy na scenie pojawia się chór i zajmuje
ustawione w rzędach krzesła, kościół zamienia się w teatr ze sceną i widownią. W trzecim akcie widzimy tę scenografię od tyłu;
na pierwszym planie widnieje zaplecze sceny, gdzie przebywa więziony Cavaradossi, tam też odbywa się jego egzekucja. Mamy więc
tu do czynienia z „teatrem w teatrze”. Odnosi się wrażenie, że trójka głównych bohaterów – Tosca, Cavaradossi i Scarpia – grają ten
spektakl sami przed sobą, dla rozrywki. Tylko kostiumy strażników i lokajów nawiązują do epoki napoleońskiej, stroje pozostałych
bohaterów są bardziej współczesne. Choć najważniejszymi emocjami w „Tosce” są miłość i pożądanie, na scenie dotrzegamy je w śladowych ilościach. Miłosne uniesienia Toski i Cavaradossiego przypominają raczej przyjacielskie uściski, a erotyzm w scenie pomiędzy śpiewaczką
a Scarpią jest czysto powierzchowny. Za to w warstwie wokalnej buzują emocje i wybuchają namiętności. Na pierwszy plan wysuwa się
koreański tenor Young Woo Kim w roli Cavaradossiego z urzekającą barwą głosu i niezwykle plastycznym prowadzeniem linii
melodycznej. Pod względem aktorskim mistrzowsko pokazuje przemianę czułego na kobiece wdzięki bon vivanta w tragicznego
bohatera, który pada ofiarą niesprzyjających okoliczności. Jego śpiew wzrusza publiczność, począwszy od lirycznego wykonania
arii „Recondita armonia” po dramatyczne „E lucevan le stelle”. Kiedy tego słuchałam, przypomniał mi się film Krzysztofa Zanussiego
„Dusza śpiewa” z cyklu „Opowieści weekendowe” z tenorem Jackiem Laszczkowskim w głównej roli, który śpiewał w nim tę właśnie arię.
Ewa Vesin wykreowała Toscę z nieopisaną głębią i wdziękiem. Była energetyzująca, zarówno w brawurowych scenach zazdrości w pierwszym akcie, jak i w drugim, kiedy kolejno pokazywała ból, rozpacz i ostateczną determinację. Sopranistka bierze górne dźwięki pewnie i mocno, pięknie brzmi też jej vibrato w rejestrze piersiowym. Kwintesencją umiejętności wokalnych i interpretatorskich Ewy Vesin było wykonanie arii
„Vissi d’arte”. W ostatniej frazie wyczuwało się namacalnie rozpacz nieszczęśliwej artystki, która musi postąpić wbrew sobie,
chcąc ratować ukochanego. Andrzej Dobber wykonywał partię Scarpii ze spokojnym dostojeństwem, co uwypuklało cynizm i okrucieństwo prefekta rzymskiej policji. Jego baryton, wspomagany ostrą jak brzytwa dykcją, brzmi niemal lodowato, co świetnie kontrastuje
z emocjonalnymi wybuchami Toski w ich wspólnej scenie. Prefekt policji trzyma w mieszkaniu identyczy obraz, jak ten w kościele,
a widoczna na nim kobieca postać ma rysy Toski. Podczas ich dramatycznej rozmowy Scarpia, rozwścieczony oporem artystki,
tnie malowidło nożem, którym później zostaje zabity. Z odtwórców ról drugoplanowych na uwagę zasłużyli Chao Deng, bardzo przekonujący
jako zbiegły więzień Angelotti, oraz zabawny David Minseok Kang w roli zakrystianina. Nieustannie pobrzękiwał wiszącym u pasa
pękiem kluczy, co wywoływało dodatkowy efekt perkusyjny. Chór Hamburger Staatsoper brzmiał perfekcyjnie zarówno na scenie,
jak i z offu. Także krótki epizod z udziałem Chóru Dzięcieco-Młodzieżowego „Alsterspatzen”, w którym śpiewa syn Andrzeja Dobbera, dodał uroku przedstawieniu.

 

 

Link do czasopisma

 

 

Zrodlo: https://mm-gazeta.de

 

#Hamburg #Opera #Tosca #Puccini #Solistka #EwaVesin #AndrzejDobber #Scarpia #Dyrygent #PaoloCarignani #SukcesOperowy #MuzykaKlasyczna #WrażeniaMuzyczne #WysokiPoziomWykonawczy #Wokalizacja #TeatrMuzyczny #SztukaSceniczna #WłoskaOpera #HistoriaMiłości #Tragedia #EmocjeSceniczne #PrzedstawienieOperowe #Inscenizacja #OperaWłoska #WydanieLegendarne #TeatrAntwerpii #RolaCavaradossiego #RolaToski #RolaScarpia #Interpretacja #BaronScarpia #OperaHamburska #Chór #Alsterspatzen

Zostaw komentarz