16 views 8 min

0

Komentarzy

Polskie drony produkowane na Ukrainie — bezzałogowce zmieniają pole walki

- Październik 3, 2025

Polskie drony produkowane w Ukrainie. Bezzałogowce stały się nieodłącznym elementem pola walki

Remigiusz Wilk dyrektor ds. komunikacji Grupa WB

Bezzałogowe systemy powietrzne stały się jednym z kluczowych elementów współczesnego pola walki. Ich rola wykracza daleko poza rozpoznanie – obecnie pełnią funkcje logistyczne, uderzeniowe i wspierające dowodzenie, a przede wszystkim pozwalają odsunąć żołnierzy od bezpośredniego zagrożenia. W obliczu założeń NATO i UE o konfliktach wielodomenowych interoperacyjne drony staną się koniecznością obronną. To stawia szreg wyzwań i możliwości przed polskimi producentami.

– Cała idea bezzałogowców jest ochroną ludzkiego życia, odsunięcia żołnierza jak najdalej od zagrożenia, zapewnienia mu możliwości zadania bezpiecznego, ryzykownego dla sprzętu, nie dla ludzkiego życia. To jest nasze niesamowite osiągnięcie, bo uratowaliśmy setki tysięcy żyć dzięki użyciu sprzętu bezzałogowego – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Remigiusz Wilk, dyrektor ds. komunikacji w Grupie WB. – Ukraina jest ogromnym rynkiem, z którym się wymieniamy doświadczeniami i któremu dostarczamy nasz sprzęt.

Trwająca w Ukrainie wojna udowodniła, że drony stały się integralną częścią działań rozpoznawczych i uderzeniowych. Konflikt za naszą wschodnią granicą przyspieszył rozwój środków przeciwdziałania i wymusił integrację bezzałogowców z systemami obrony powietrznej. Wiedza zdobyta w warunkach bojowych trafia dziś do państw NATO i UE, które budują systemy przeciwdronowe i adaptują taktyki pracy z siłami zbrojnymi Ukrainy.

W Ukrainie rozpoczęliśmy działalność jako jedna z pierwszych, o ile nie pierwsza spółka zachodnia, zaczęliśmy dostarczyć nasz sprzęt Ukrainie na samym początku wojny, a proszę pamiętać, że wojna wybuchła w 2014, nie w 2022 roku. Od 2015 roku nasz sprzęt jest tam codziennie używany, chroni ludzkie życia – mówi Remigiusz Wilk. – W Ukrainie na początku był tylko serwis, naprawy, zbieranie doświadczeń i częściowo trening, chociaż duża część szkoleń odbywa się bezpiecznie w Polsce, natomiast teraz, od początku 2025 roku, zaczynamy tam produkować system bezzałogowy FlyEye.

FlyEye produkowany przez Flytronic (w ramach Grupy WB) to lekki motoszybowiec projektowany z myślą o długotrwałym patrolowaniu i rozpoznaniu. Łączy zasięg i czas lotu z niską wykrywalnością oraz możliwością obserwacji, korekty ognia i retransmisji łączności, co może mieć kluczowe znaczenie w środowisku z silnymi zakłóceniami radioelektronicznymi. Grupa WB rozpoczęła jego seryjną produkcję na terenie Ukrainy, odpowiadając na rosnące zapotrzebowanie taktycznych platform rozpoznawczych.

– To najbardziej zaawansowany bezzałogowiec w swojej klasie, wyprodukowany w tysiącach egzemplarzy. To bezzałogowy motoszybowiec, który używa silnika wyłącznie podczas startu i zmiany wysokości, przez resztę czasu szybuje. Dzięki temu bardzo trudno go wykryć, a co za tym idzie, strącić, nie namierzają się na niego nawet zapalniki rakiet przeciwlotniczych – mówi przedstawiciel Grupy WB.

Poza FlyEye Grupa WB dostarcza też Ukrainie systemy zarządzania walką Topaz, rozwiązania łączności FONET oraz rodzinę amunicji krążącej Warmate. Razem produkty te tworzą zintegrowany ekosystem wsparcia taktycznego i uzupełniają się funkcjonalnie – od rozpoznania, przez dowodzenie, po precyzyjne uderzenia.

– Każdy nasz system jest maksymalnie uproszczony. Tak zwany interfejs użytkownika jest zrobiony w ten sposób, żeby w jak najkrótszym czasie nauczyć użytkownika, najczęściej żołnierza, obsługi takich systemów. W ciągu kilku godzin można się nauczyć podstawowej obsługi FlyEye’a, Warmate’a czy innych naszych systemów – tłumaczy Remigiusz Wilk.

Prostota obsługi to jeden z kluczowych powodów popularyzacji dronów: szybkie przeszkolenie operatorów, w tym rezerwistów, pozwala skalować zdolności taktyczne jednostek. Modułowa budowa i szybkie przygotowanie do misji mają realne znaczenie. Przykładowo FlyEye można skonfigurować do startu i złożyć po lądowaniu w krótkim czasie. Start odbywa się automatycznie, a urządzenie wypuszczane jest „z ręki” operatora.

Rosnąca rola dronów to nie tylko kwestia technologii, ale także strategii i doktryny obronnej. Państwa NATO i UE zakładają, że przyszłe konflikty będą wielodomenowe, a interoperacyjne systemy bezzałogowe staną się nieodłącznym elementem obrony. Otwiera to szansę dla polskiego przemysłu obronnego na większy eksport.

Grupa WB charakteryzuje się od początku swojej działalności tym, że około połowy naszych przychodów pochodzi z eksportu. Jesteśmy od początku dostosowani do tego, że nie rywalizujemy w Polsce, bo to nie ma sensu, tylko na całym świecie i nasze produkty przez to muszą być w ścisłej czołówce. Ale oczywiście naszym podstawowym odbiorcą zawsze będą polskie siły zbrojne – podkreśla przedstawiciel Grupy WB. – Chcemy te systemy jak najszerzej eksportować, bo to zwraca nam kwoty, daje większe pieniądze na nasze prace badawczo-rozwojowe, które i tak w pierwszej kolejności zawsze trafiają do Wojska Polskiego.

Jak podkreśla, wszystkie produkty są też projektowane i wytwarzane z myślą o potrzebach polskiego wojska.

– Wszystko, co tworzymy, to są autorskie rozwiązania, wszystkie muszą mieć pełne prawa polskie, czyli panujemy nad pełnym cyklem projektowania, wdrożenia, produkcji, modyfikacji i eksportu. Szyjemy nasze produkty na potrzeby użytkownika. Proszę pamiętać, że to jest sprzęt polski, produkowany w Polsce, robiony przez Polaków, czyli my tworzymy go idealnie pod oczekiwania i pod wymagania polskich sił zbrojnych – zaznacza Remigiusz Wilk. – To nie jest sprzęt obcy, który powstał na inne wymagania, my go kupujemy, a potem staramy się na siłę dostosowywać do naszych warunków. Nie, my tu od początku szyjemy na miarę użytkownika. Współpraca z użytkownikiem jest bardzo ścisła, i na etapie projektowania nowych systemów, wdrażania ich i potem obsługi, wsłuchujemy się non stop w głosy żołnierzy.

Grupa WBdronybezzałogowce na polu walkiobronnośćinnowacje w obronnościFlyEye

Zostaw komentarz