Po masakrze w Buczy nie ma miejsca dla Rosji w Radzie Praw Człowieka ONZ. Ukraina
domaga się pociągnięcia do odpowiedzialności rosyjskich zbrodniarzy wojennych – powiedział
we wtorek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba.
„Rozmawiałem z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem na temat obecnej sytuacji bezpieczeństwa
i masakry w Buczy” – napisał Kuleba na swoim koncie na Twitterze.
Zapewnił, że „Ukraina wykorzysta wszystkie dostępne mechanizmy ONZ do zbierania dowodów i pociągania
do odpowiedzialności rosyjskich zbrodniarzy wojennych. Nie ma miejsca dla Rosji w Radzie Praw Człowieka ONZ”.
Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield poinformowała w poniedziałek, że Waszyngton
zwróci się do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych z wnioskiem o zawieszenie
członkostwa Rosji w Radzie Praw Człowieka ONZ.
„Przynależność Rosji do Rady Praw Człowieka to farsa (…). I jest to złe, dlatego uważamy, że nadszedł
moment, w którym Zgromadzenie Ogólne ONZ powinno zagłosować za jej usunięciem” – powiedziała
Thomas-Greenfield, która w poniedziałek odwiedziła Bukareszt, by ocenić, jak Rumunia radzi sobie
z napływem ukraińskich uchodźców.
Ambasador poinformowała agencję Reutera, że będzie się domagać, aby głosowanie w tej sprawie
odbyło się jeszcze w tym tygodniu.
Kraj należący do Rady Praw Człowieka może być z niej usunięty, jeśli opowiedzą się za tym dwie trzecie
spośród 193 krajów członkowskich ONZ, a państwo to „systematycznie i poważnie łamie prawa
człowieka” – przypomina Reuters.
Thomas-Greenfield zaapelowała do 140 państw członkowskich ONZ, które już wcześniej przegłosowały rezolucję
potępiającą inwazję Rosji na Ukrainę, aby biorąc pod uwagę „obrazy z Buczy i dewastację całej Ukrainy”,
podjęły działania, by zawiesić Rosję w Radzie.
PAP/ as/