Władze Portugalii wyrażą zgodę na zamknięcie placówki oświatowej, w której doszło do zakażeń koronawirusem, tylko w ostateczności – ogłosiła w sobotę minister zdrowia Marta Temido.
Zaznaczyła, że potwierdzane w szkołach przypadki infekcji nie mogą stanowić podstawy do uniemożliwienia uczniom korzystania z ich prawa do nauki w budynku placówki oświatowej.
Według minister Temido dyrekcja szkoły będzie mogła tylko w wyjątkowych okolicznościach zamknąć placówkę, po wcześniejszej konsultacji z portugalskimi służbami medycznymi oraz władzami oświatowymi.
Przedstawicielka socjalistycznego rządu Antonia Costy zaznaczyła, że spodziewa się, iż do całkowitego zamknięcia szkoły będzie dochodziło tylko wówczas, gdy w placówce oświatowej pojawi się aktywne ognisko zakażenia “trudne do opanowania”.
Wprawdzie pierwsze zajęcia w publicznych portugalskich szkołach ruszą dopiero w poniedziałek, ale w wielu z działających od początku września prywatnych placówkach oświatowych potwierdzono już przypadki zakażenia koronawirusem.
W czwartek ministerstwo oświaty Portugalii podjęło decyzję o przywróceniu programów z zajęciami szkolnymi emitowanych w telewizji publicznej dla uczniów na kwarantannie.
Choć od wtorku w całej Portugalii zacznie obowiązywać stan kontyngencji, ograniczający m.in. godziny pracy placówek handlowych i redukujący do 10 liczbę osób spotykającą się w przestrzeni publicznej, to rząd wciąż nie zdecydował się na wprowadzenie nakazu noszenia masek w szkołach oraz na ulicach, który postulowała część posłów opozycji.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ kar/