59 views 4 min

0

Komentarzy

Zapraszamy do „Dzikiego Wschodu”!

- Grudzień 6, 2023

W 2. dzielnicy Wiednia przy Vorgartenmarkt 31 znajduje się lokal oferujący specjały małych, rodzinnych firm i producentów. Zdrowe i ekologiczne, smaczne i cieszące oko. Z Polski, Słowacji i Austrii. Co ważne, można w nim nabyć także typowe polskie produkty świąteczne, włącznie z siankiem pod obrus i suszem wigilijnym. – Lubimy spełniać życzenia… – podkreśla właścicielka „Wilder Osten”, Joanna Janas.

Co stoi za pomysłem „Dzikiego Wschodu” jako lokalu z polskimi, słowackimi i austriackimi produktami?
– Nazwa rzeczywiście absorbuje klientów. Odwiedzający pytają najczęściej, gdzie zaczyna się i gdzie kończy Dziki Wschód. W naszym sklepie oferujemy wiedeńskie smakołyki i te wytworzone we wschodniej części Austrii, a także delikatesy z krajów sąsiadujących z Austrią na wschodzie. Naszą nazwą chcemy zaakcentować sposób, w jaki jesteśmy związani z naturą. Na wschodzie słońce wschodzi i wszystko budzi się do życia. Dzikie rośliny same wybierają najlepsze miejsca, by wzrastać w zdrowiu, i zdane są zawsze na otaczające je siły natury. Wszystko, czego potrzebują, jest w nich samych i wokół nich. Za sprawą naszej działalności i wyboru partnerów do współpracy, myślących podobnie jak my, wracamy do korzeni wioski wielu kolorów, gdzie najwyższą wartością jest dobrobyt wszystkich istot żyjących na naszej planecie.

Czy coraz więcej osób jest chętnych, by kupować zdrowe, oryginalne produkty, nie te nafaszerowane chemią?
– Tak, oczywiście. To przecież nasza przyszłość! Każdy, kto kocha dobre jedzenie, zawsze wybierze potrawy przygotowane ze świeżych, dojrzałych składników o najwyższej jakości. Gdy jako głowa rodziny decyduję się na takie zakupy, funduję wszystkim nie tylko radość delektowania się, ale przede wszystkim zapewniam im siłę i zdrowie. Nic dziwnego, że po chleb przychodzi do nas mnóstwo osób w podeszłym wieku, pamiętających jeszcze, jak smakuje ten prawdziwy na zakwasie. Pieczywo przyjeżdża do nas codziennie rano z Thaya od rodziny Kasses. Pan Erich jest pierwszym w Austrii tzw. slow-bakerem, a jego wypieki leżakują czasami nawet 72 godziny, i to jeszcze przy muzyce klasycznej!
Po kozie sery z manufaktury Marka Grądzkiego przychodzą do nas klienci z różnych dzielnic Wiednia. Tym niepasteryzowanym nabiałem delektują się też goście restauracji Atelier Amaro i Sense w Warszawie, dwóch renomowanych kuchni, odznaczonych gwiazdkami Michelin. Nasz wybór sera przekonał także austriackiego krytyka kulinarnego Floriana Holzera, który poświęcił nam artykuły w czasopismach „Falter” i „Freizeit”. Dobrze piszą o nas „Die Frühstückerinnen” i „Diestadtspionin”…

Co jest specjalizacją „Dzikiego Wschodu”?
– Naszą specjalizacją są wyroby naturalne o najwyższej jakości i takie, które są wyjątkowe. Poza już wspomnianym pieczywem z Waldviertel i Górnej Austrii oraz ciastami, które sami wypiekamy, wyróżnia nas duży asortyment serów kozich i owczych, wyrabianych tradycyjnie z niepasteryzowanego mleka. Mamy np. ser kozi wyrabiany techniką korycińską, powstający przez ociekanie na sicie.
Pan Marek zaskakuje nas… ciąg dalszy artykułu  Link do artykułu

 

Zrodlo: polonika.at

 

#DzikiWschód #LokalWiedeń #Vorgartenmarkt #ProduktyRegionalne #PolskieSmaki #SłowackieDelikatesy #AustriackieSpecjały #ZdrowaŻywność #EkologiczneProdukty #SklepSpożywczy #PodróżeSmakiem #KuchnieRegionalne #PolskieTradycje #SiankoPodObrus #SuszWigilijny #JoannaJanas #WiedeńskaKuchnia #SkarbyNatury #DzikieRośliny #ŚwieżeSkładniki #SlowBakery #NabiałNiepasteryzowany #SeryKozie #SeryOwcze #TradycyjneWyroby #ArtykułyKulinarne #MichelinStarRestaurants #WartościZdrowegoŻycia #DobreJedzenie #PochodzenieŻywności #SztukaCieszeniaSięJedzeniem

 

Zostaw komentarz